Dlaczego Powstał Printovski

Na początku nie było niczego

 

Nasze imiona to Roma i Łukasz. Jesteśmy fotografami i stworzyliśmy Printovskiego, żeby pomóc innym fotografom, którzy muszą radzić sobie z problemami, z którymi sami się borykaliśmy. Oto jak zaczęła się nasza przygoda z Printovskim.

Na początku było biednie: chłód, głód i lampa naftowa przy biurku. Ale wiedzieliśmy, że chcemy robić to co kochamy i co sprawia nam przyjemność – fotografować. Mnóstwo czasu poświęcaliśmy, żeby robić lepsze zdjęcia. Zarobione pieniądze, których nie było wiele, szły na książki, kursy itp. Czasami zostało coś na jedzenie. W końcu fotografie były całkiem niezłe. Wiedzieliśmy, że nawet gorsi fotografowie od nas mają więcej zleceń i lepiej zarabiają. To zaczęło być bardzo frustrujące.

Trzeba coś zmienić

 

Aby zaoferować coś więcej niż pliki zainwestowaliśmy w sprzęt oraz naukę drukowania w technologii atramentowej (obecnie najlepsza forma reprodukcji fotografii). Zaczęliśmy spędzać jeszcze więcej czasu na edukacji, by jeszcze poprawić swój warsztat… Ciągle było biednie, lampa naftowa oświetlała woluminy z tajemną wiedzą dotyczącą drukowania.

Miesiące mijały. Trzeba było się z czegoś utrzymać. Do tego wisiał nad nami Miecz Damoklesa –  pełna stawka ZUS… Naprawdę nie było zbyt wesoło.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

To był przełom

 

Aż pewnego wieczoru przeglądając blog o technikach oświetlania lampą błyskową (tym razem nie naftową) trafiliśmy na link do amerykańskiego bloga o marketingu i sprzedaży w biznesie fotograficznym.

Po takim czasie nie spodziewaliśmy się, że jeszcze reanimujemy nasz biznes, ale zaczęliśmy stosować tamte porady. Małe tego zaczęliśmy zgłębiać tajniki marketingu w branży fotograficznej. I rzeczywiście, nasza firma zaczęła odbijać się od dna.

Jedną z głównych tajemnic, które odkryliśmy, było to, że przychód można podwoić a nawet potroić sprzedając swoje prace jako piękne, duże wall-arty stanowiące dekoracje domów klientów. Okazało się, że jest ogromne zapotrzebowanie na piękne fotografie jako dekoracje wnętrz. Mnóstwo klientów nie bardzo wie jak w ciekawy i indywidualny sposób zaaranżować swoje ściany. Do tego idealnie nadają się kolekcje dużych fotografii.

New Workflow

 

Korzystając z technik sprzedaży i promocji zaczęliśmy zarabiać nie tylko na fotografowaniu, ale w dużej mierze na wydrukach naszych prac, w których tworzeniu osiągnęliśmy biegłość.

Postanowiliśmy w końcu przebudować w nowoczesny sposób naszą ofertę fotograficzną. Oprócz plików oraz tradycyjnych foto-albumów  w nasz workflow wpletliśmy   naszego konika – przemyślany i zoptymalizowany systemowi sprzedaży wallartów. To był klucz. Przychody zaczęły się regularnie zwiększać. Lampę naftową zamieniliśmy na wypasioną lampkę ze światłem referencyjnym do oceny wydruków.

Klienci byli zachwyceni wall-artami i zaczęli nas rozpoznawać  jak tę fajną firmę od pięknych wydruków… Ogólnie sielanka… W sumie na tym mogłaby się skończyć nasza historia. Ale przecież musi być również miejsce dla Ciebie, Drogi Fotografie/Droga Fotografko 🙂 Dlatego czytaj dalej.

 

 

 

 

 

 

 

Olśnienie

W czasie pewnych warsztatów (nota bene rewelacyjnych), organizowanych przez świetnych fotografów mody Turava i Rędzikowski, omawialiśmy nasze strony internetowe. Kiedy organizatorzy oraz uczestnicy warsztatów zobaczyli sekcję poświęconą wallartom powiedzieli nam: To jest świetne! Róbcie to dla innych fotografów.

I to był przełom.

Mamy głębokie zrozumienie sytuacji fotografów i chcemy im pomóc. Postanowiliśmy lata naszej nauki z zakresu drukowania najwyższej jakości fotografii oraz marketingu i technik sprzedaży zamknąć w jednym rozwiązaniu. Systemie, które pomoże wielu fotografom, którzy podobnie jak my kiedyś chcieliby zwiększyć swoje zarobki, zaproponować swoim klientom fotografie w najlepszym możliwym wydaniu i wzmacniać swój wizerunek jako profesjonalistów i doradców klienta.

I tak narodził się printovski

pierwszy i jedyny kompletny system sprzedaży fotografii jako dzieł sztuki. Pozwala przy minimalnym nakładzie czasu i pracy zwiększyć przychód z jednego zlecenia nawet o kilka tysięcy złotych. To rozwiązanie, Drogi Fotografie/Droga Fotografko, zaprojektowane specjalnie dla Ciebie.

Zapisz się, a oprócz ebooka otrzymasz porady jak:

 

 sprytnie korzystać z aplikacji, by sprzedawać swoje fotografie, 

 budować świetną reputację wśród swoich klientów, 

 pracować wydajniej 

A od czasu do czasu być może pojawi się jakaś promocja uszyta specjalnie dla Ciebie…

You have Successfully Subscribed!